Wszystko czerwone / Всё красное
Шрифт:
Zywilam wprawdzie powazne obawy (я действительно имела серьезные опасения = серьезно опасалась), ze calkowitej pewno'sci co do tego (что полной уверенности в том), gdzie nie ma listu Edka (где письма Эдека нет), i tak nie uzyskamy (мы и так не получим), bo Alicja moze poprzeklada'c r'ozne rzeczy w inne miejsce (поскольку Алиция может переложить разные вещи в другие = на новые места), zanim my sko'nczymy poszukiwania (прежде, чем мы закончим поиски), ale poslusznie przystapilam do pracy (но послушно приступила/взялась за работу). Zaczely'smy od piwnicy (мы начали от погреба).
Zywilam wprawdzie powazne obawy, ze calkowitej pewno'sci co do tego, gdzie nie ma listu Edka, i tak nie uzyskamy, bo Alicja moze poprzeklada'c r'ozne rzeczy w inne miejsce, zanim my sko'nczymy poszukiwania, ale poslusznie przystapilam do pracy. Zaczely'smy od piwnicy.
Pod wiecz'or mialy'smy z glowy atelier (под
Pod wiecz'or mialy'smy z glowy atelier i byly'smy calkowicie wyko'nczone. Kawalek po kawalku i centymetr po centymetrze przejrzaly'smy cala szafe z rysunkami Thorkilda sprzed trzydziestu lat, p'olki z narzedziami ogrodniczymi i pudla z tysiacem najrozmaitszych rzeczy. Przesialy'smy naw'oz sztuczny i niemal na kawalki rozebraly'smy katafalk. Z przera'zliwa dokladno'scia zbadaly'smy kazda sztuke po'scieli. Z czystym sumieniem mogly'smy przysiac, ze w atelier listu od Edka nie ma.
— Chyba ze zerwala podloge (разве что она сорвала пол), schowala go (спрятала его) i polozyla te klepki z powrotem (и положила эти дощечки = паркет обратно; klepka — паркетная дощечка, паркет) — powiedziala Zosia z w'scieklo'scia (сказала Зося в ярости), ocierajac pot z czola (стирая пот со лба). — Ale watpie (но я сомневаюсь), czy to zrobila (что она это сделала = делала), bo zrywanie podlogi powinna jednak pamieta'c (потому что срывание пола она все-таки должна бы была помнить).
Przygotowaly'smy sobie w pelni zasluzony posilek (мы приготовили себе вполне заслуженное подкрепление), nie uwzgledniajac w nim Bobusia i Bialej Glisty (не принимая при этом во внимание Бобуся и Белой Глисты). Na wszelki wypadek wolaly'smy (на всякий случай, мы предпочитали), zeby karmili sie sami (чтобы они кормились = питались сами).
— Je'sli zjedza przypadkiem co's niewla'sciwego (если они случайно съедят что-нибудь неподходящее = не то), to ja nie zycze sobie bra'c w tym zadnego udzialu (то я не желаю принимать в этом никакого = ни малейшего участия) — powiedzialam stanowczo (решительно сказала я). — Nie wiem jak ty (не знаю, как ты) …
— Mozesz by'c spokojna (можешь быть спокойна), ze ja tez (я тоже) — odparla Zosia z zacieto'scia (ожесточенно ответила Зося). — Widza juz (они уже видят), co sie tu dzieje (что тут творится), niech zra na wlasna odpowiedzialno's'c (пусть жрут под свою ответственность).
— Chyba ze zerwala podloge, schowala go i polozyla te klepki z powrotem — powiedziala Zosia z w'scieklo'scia, ocierajac pot z czola. — Ale watpie, czy to zrobila, bo zrywanie podlogi powinna jednak pamieta'c.
Przygotowaly'smy sobie w pelni zasluzony posilek, nie uwzgledniajac w nim Bobusia i Bialej Glisty. Na wszelki wypadek wolaly'smy, zeby karmili sie sami.
— Je'sli zjedza przypadkiem co's niewla'sciwego, to ja nie zycze sobie bra'c w tym zadnego udzialu — powiedzialam stanowczo. — Nie wiem jak ty…
— Mozesz by'c spokojna, ze ja tez — odparla Zosia z zacieto'scia. — Widza juz, co sie tu dzieje, niech zra na wlasna odpowiedzialno's'c.
W chwili kiedy z zapalem przekonywalam ja (в момент, когда я с запалом убеждала ее), ze po wszystkich wydarzeniach wczorajszego dnia (что после всех происшествий вчерашнего дня) morderca powinien sie zainteresowa'c rezultatami swojej dzialalno'sci (убийца должен заинтересоваться результатами своей деятельности) i ze pierwsza osoba (и что первый /человек/), kt'ora zadzwoni z niewinnym zapytaniem (кто позвонит с невинным вопросом), co slycha'c (что слышно), bedzie najbardziej podejrzana (будет подозрительным больше всех), znienacka zjawila sie Ewa (неожиданно появилась Эва). Pasztet z salatka w mgnieniu oka stanal nam w gardle (паштет с салатом моментально встал нам поперек горла).
— Tak sobie wpadlam dowiedzie'c sie, co slycha'c (вот, заскочила к вам узнать, что слышно) — powiedziala Ewa jako's dziwnie nerwowo (сказала Эва как-то странно нервно). — Przypadkiem bylam tu w okolicy (я случайно была тут в окрестности) i wykorzystalam okazje (и воспользовалась случаем). Gdzie Alicja (где Алиция)?
W chwili kiedy z zapalem przekonywalam ja, ze po wszystkich wydarzeniach wczorajszego dnia morderca powinien sie zainteresowa'c rezultatami swojej dzialalno'sci i ze pierwsza osoba, kt'ora zadzwoni z niewinnym zapytaniem, co slycha'c, bedzie najbardziej podejrzana, znienacka zjawila sie Ewa. Pasztet z salatka w mgnieniu oka stanal nam w gardle.
— Tak sobie wpadlam dowiedzie'c sie, co slycha'c — powiedziala Ewa jako's dziwnie nerwowo. — Przypadkiem bylam tu w okolicy i wykorzystalam okazje. Gdzie Alicja?
Przelecialy mi przez glowe miliony r'oznych podejrze'n (в моей голове пролетели/промелькнули миллионы разных подозрений). Po'spiesznie popilam piwem przeszkode w przelyku (я торопливо запила пивом помеху в пищеводе = застрявший кусок).
— Jeste's samochodem (ты на машине)? — spytalam (спросила я), bo uprzytomnilam sobie (поскольку осознала), ze tuz przed jej pojawieniem sie slyszalam chyba warkot (что прямо перед ее появлением я, кажется, слышала тарахтение).
— Ach, nie (ах, нет) — odparla Ewa (ответила Эва). — To znaczy tak (то есть, да) … To znaczy nie (то есть, нет). Podrzucili mnie samochodem (меня подбросили на машине), ale musze wraca'c pociagiem (но возвращаться мне придется на поезде). Czy moglyby'scie da'c mi troche kawy (вы не могли бы дать мне немного кофе)?
— Alicji nie ma (Алиции нет), nie pamietamy (мы не помним), dokad pojechala (куда она поехала), i nie wiemy (и не знаем), kiedy wr'oci (когда вернется) — powiedziala Zosia z naciskiem (сказала Зося подчеркнуто). — Kawe zaraz zrobimy (кофе сейчас сделаем), oczywi'scie (конечно). Sluchaj, dla nich tez (слушай, для них тоже) …?
Przelecialy mi przez glowe miliony r'oznych podejrze'n. Po'spiesznie popilam piwem przeszkode w przelyku.
— Jeste's samochodem? — spytalam, bo uprzytomnilam sobie, ze tuz przed jej pojawieniem sie slyszalam chyba warkot.
— Ach, nie — odparla Ewa. — To znaczy tak… To znaczy nie. Podrzucili mnie samochodem, ale musze wraca'c pociagiem. Czy moglyby'scie da'c mi troche kawy?
— Alicji nie ma, nie pamietamy, dokad pojechala, i nie wiemy, kiedy wr'oci — powiedziala Zosia z naciskiem. — Kawe zaraz zrobimy, oczywi'scie. Sluchaj, dla nich tez…?